WYSYŁKA PTAKÓW
Krótki artykuł o tym, jak prawidłowo wysyłać ptaki

Wysyłka ptaków to temat, który warto poruszyć. Do napisania tych kilku zdań skłoniła mnie też pewna nieprzyjemna sytuacja zaistniała ostatnio. Ale zacznijmy od początku. W naszym kraju hodowcy korzystają z trzech opcji odpłatnego transportu ptaków: wysyłki PKS, PKP i Pocztą Polską. Dwie pierwsze opcje wyglądają tak, że strony ustalają sposób zapłaty, uzgadniają kurs i sprzedawca dostarcza przesyłkę kierowcy PKSu lub konduktorowi, a odbiera ją kupujący na uzgodnionej wcześniejszej stacji lub przystanku. Koszt to około 25zł. Wysyłka Pocztą Polską wygląda w ten sposób, że sprzedawca dostarcza ptaki na pocztę w dniach między poniedziałkiem a czwartkiem do godziny 15, a kupujący otrzymuje przesyłkę następnego dnia na swój adres. Koszt wysyłki waha się w granicach 20-30 zł. Wszystkie te metody są bezpieczne dla ptaków jeśli zadbamy o kilka detali.

Musimy pamiętać o umieszczeniu numeru telefonu kupującego na paczce oraz o powiadomieniu tej osoby o wysyłce, by w dniu następnym oczekiwał na ptaki, gdyż przesyłki dochodzą w różnych godzinach. Ptaki, które wysyłamy muszą być zdrowe, co jest chyba oczywiste. Zwierzęta osłabione chorobami mogą nie wytrzymać stresu związanego z wysyłka, co może doprowadzić do ich śmierci. Do transportówki wkładamy TYLKO ziarno i małe kawałki słodkiego jabłka, by ptaki miały co jeść i czym uzupełnić płyny. Od dużych kawałków jabłka kanarki mogą doznać obrażeń. I najważniejsze to właśnie transportówka. Może być wykonana np. ze sklejki lub kartonu ale musi spełniać kilka ważnych kryteriów. Powinna być dostosowana do wielkości wysyłanych ptaków, by zwierzę czuło się w niej bezpiecznie. Dla kanarka lub dwóch wystarczy wielkości druczka pocztowego np. 12cm x 18 cm i 10 cm wysokie. Nie ma konieczności montowania wewnątrz żerdek. Minimalnie w dwóch ściankach konieczne jest wykonanie otworów wentylacyjnych o średnicy około 1cm w odległości co np. 3 cm, od połowy wysokości ścianki ku górze. Dobrze jest też w jedną ze ścianek wstawić okienko z drobnej siatki lub przezroczystego plastiku by było widać ptaki znajdujące się wewnątrz. Kartonik musi być porządnie oklejony taśmą by się nie otworzył. Warto też umieścić na nim napis ŻYWE PTAKI i poprosić o naklejkę OSTROŻNIE! 
Zwierzęta wysyłane są na warunkach szczególnych, w związku z czym na poczcie jak i podczas transportu raczej o takie żywe paczki dbają oraz przechowują je w temperaturze pokojowej. Tak przygotowana paczka daje prawie 100% gwarancji, że ptaszek dotrze do nowego właściciela w nienagannej kondycji. A jakie błędy najczęściej popełniają hodowcy podczas wysyłki ptaków? Postaram się je przedstawić na przykładzie paczki, którą ostatnio otrzymałem. Zamawiając ptaki u pewnego uznanego krakowskiego hodowcy kanarków nie przypuszczałem, że spotka mnie takie rozczarowanie. 
Gdy kurier zjawił się u mnie w domu nie miał dobrych wieści. Na dzień dobry stwierdził, że jeden kanarek nie żyje. Kartonik miał okienko z plastiku, przez które było widać ptaki ale niestety martwe były już cztery.
Przesyłka była pobraniowa więc dopiero po zapłaceniu i pokwitowaniu mogłem ją otworzyć. Na moich rękach padł piąty ptak, a kilka godzin później ostatni szósty kanarek. Dlaczego tak się stało? Zadałem sobie to pytanie, na które po chwili miałem już odpowiedź. Ptaki się udusiły! Jak to się stało? Po prostu transportówka była nieodpowiednio przygotowana, była zrobiona z warstw jak cebula. Na cebulkę to można się ubrać, ale nie robić paczki! Oklejony taśmą kartonik był dodatkowo obłożony styropianem. W jednej ściance było wywierconych sześć otworów, ale nie pokrywały się one z otworami w styropianie, co spowodowało brak możliwości dopływu powietrza do  wnętrza i śmierć nieszczęsnych ptaków przez uduszenie.
Na domiar złego druczek z adresatem był naklejony na przeciwnej ściance do tej z otworami. Poskutkowało to tym, że kartonik był stawiany dziurkami do dołu. Dodatkowym błędem było nasypanie na dno piasku, który poprzyklejał się do obranego ze skórki jabłka, którego kanarki nie jadły. Piasek zakrywał również otwory wentylacyjne, odcinając dopływ powietrza.
A jak postępować, by ustrzec się takich sytuacji? Przede wszystkim kupujmy ptaki od hodowców z nieposzlakowaną opinią. Poinformujmy sprzedającego jak ma przygotować paczkę, nawet gdy jest to osoba, która powinna takie rzeczy wiedzieć, np. gdy jest to Mistrz Polski. Poprośmy o zrobienie okienka, by przy odbiorze można było sprawdzić czy ptaki są żywe zanim zapłacimy. Nie płaćmy kurierowi, gdyby okazało się, że kanarki są martwe - oczywiście gdy wybierzemy opcję dostawy za pobraniem.
Życzę wszystkim tylko udanych wysyłek, zdrowych ptaków i uczciwych hodowców!


Krakowski hodowco, mistrzu Polski, przyjrzyj się co dobrego zrobiłeś? Nie wstyd Ci?
Może warto pomyśleć o jakimś zadośćuczynieniu?